częśc współna nieruchomości - klatka schodowa

Samowolne zajęcie części wspólnej to coraz częściej spotykany problem w budynkach wielorodzinnych, gdzie mieszkańcy bez zgody wspólnoty lub spółdzielni wykorzystują przestrzenie wspólne na własne potrzeby – może to dotyczyć np. korytarzy, klatek schodowych, piwnic, strychów, a nawet terenu przynależącego do budynku. W tym artykule wyjaśniamy, na czym polega takie działanie, jakie są jego konsekwencje prawne oraz co można zrobić, aby przeciwdziałać takim sytuacjom.

Czym jest samowolne zajęcie części wspólnej?

Samowolne zajęcie części wspólnej to sytuacja, w której właściciel lub lokator postanawia zagarnąć fragment przestrzeni należącej do wszystkich mieszkańców budynku – bez zgody wspólnoty, spółdzielni czy pozostałych współwłaścicieli.

Może to być ustawienie prywatnych rzeczy na klatce, ogrodzenie kawałka podwórka, przerobienie piwnicy “na własność” albo rozszerzenie mieszkania kosztem korytarza.

W praktyce to po prostu zawłaszczenie przestrzeni, którą prawo traktuje jako dobro wspólne. Takie działanie, choć bywa usprawiedliwiane wygodą lub sformułowaniem “przecież nikomu nie przeszkadza”, narusza zasady współwłasności i może prowadzić do realnych konsekwencji prawnych.


Najczęstsze przykłady bezprawnego zajmowania powierzchni wspólnej

Zajmowanie części wspólnych ma kilka powtarzalnych form – łatwo je rozpoznać, bo regularnie pojawiają się w budynkach wielorodzinnych:

Ustawianie prywatnych przedmiotów na korytarzach i klatkach – szafki, buty, wózki dziecięce, rowery, opony czy kartony „tymczasowo odłożone”.

Blokowanie drogi ewakuacyjnej – przedmioty zostawione na półpiętrach lub przy drzwiach wyjściowych, które zmniejszają szerokość przejścia.

Samowolne korzystanie ze strychów i piwnic – zamykanie ich kłódkami, wykorzystywanie jako prywatnego magazynu lub „przyklejenie” do mieszkania.

Gro­dzenie fragmentów terenu wspólnego – przejmowanie części działki pod ogródek, taras, miejsce na grilla czy składzik.

Montaż dodatkowych drzwi lub zabudów – tworzenie własnych „przedsionków” w częściach wspólnych, co fizycznie zawęża przestrzeń.

Instalowanie prywatnych kamer – monitoring ustawiany bez zgody wspólnoty, obejmujący korytarze, wejścia lub windy.

Zajmowanie miejsc postojowych lub fragmentów garażu – przechowywanie tam rzeczy, które nie są dozwolone, albo „prywatyzowanie” części parkingu.


Problematyka samowolnego zajęcia części wspólnej – skutki i problemy

Tego typu działania mogą wywoływać liczne problemy i konflikty wśród mieszkańców. Najczęściej dotyczą one:

Ograniczenia dostępu – Zajęcie części wspólnej przez jedną osobę zmniejsza przestrzeń dostępną dla innych mieszkańców.

💡 Przykład

Ustawienie dużej szafy na korytarzu blokuje/ogranicza przejście, utrudniając innym swobodne poruszanie się. W skrajnych przypadkach może to uniemożliwić dostęp do innych lokali, zwłaszcza osobom starszym lub niepełnosprawnym.

Zagrożenia bezpieczeństwa – Przechowywanie rzeczy na korytarzach czy klatkach schodowych może utrudniać ewakuację w razie pożaru lub innych zagrożeń.

💡 Przykład

Pozostawienie rowerów, wózków dziecięcych czy kartonów na drodze ewakuacyjnej może spowodować chaos i opóźnić ratunek w sytuacji kryzysowej. Co więcej, takie przedmioty mogą łatwo ulec zapaleniu, zwiększając ryzyko pożaru.

Konfliktów międzysąsiedzkich – Działania jednej osoby mogą być odbierane jako niesprawiedliwe i powodować napięcia między mieszkańcami.

💡 Przykład

Jeśli ktoś ogrodzi część wspólnej działki i włączy ją do swojego ogródka, inni mieszkańcy mogą czuć się pokrzywdzeni, mając ograniczony dostęp do tej przestrzeni. Takie sytuacje często prowadzą do wzajemnych oskarżeń i zaognienia relacji sąsiedzkich.

Zniszczeń lub zaniedbań – Samowolne użytkowanie części wspólnych może prowadzić do ich zniszczenia lub obniżenia estetyki budynku.

💡 Przykład

Wykorzystanie strychu jako prywatnego magazynu może spowodować przeciążenie stropów, a przechowywanie tam łatwopalnych materiałów może stwarzać zagrożenie pożarowe. Ponadto, zaśmiecanie wspólnych korytarzy niepotrzebnymi rzeczami wpływa negatywnie na wygląd budynku i komfort życia mieszkańców.


Jakie przepisy regulują korzystanie z części wspólnych?

Korzystanie z części wspólnej jest precyzyjnie uregulowane w przepisach – to nie kwestia sąsiedzkich ustaleń czy „lokalnych tradycji”, lecz zestaw obowiązków wynikających wprost z prawa. W budynkach wielorodzinnych obowiązuje kilka grup regulacji, które określają, czym jest część wspólna, kto o niej decyduje oraz jakie działania są dopuszczalne, a jakie stanowią naruszenie.

Kluczowe akty prawne dotyczące części wspólnej

Najważniejszym dokumentem jest Ustawa o własności lokali z 24 czerwca 1994 r., która tworzy fundament zarządzania nieruchomościami wspólnymi. Reguluje ona m.in.:

Definicję nieruchomości wspólnej (art. 3) – obejmującą grunt, elementy konstrukcyjne budynku, instalacje oraz pomieszczenia i urządzenia niewyodrębnione do lokali.

Zasady współkorzystania (art. 12) – części wspólne muszą być używane zgodnie z ich przeznaczeniem i w sposób niewyłączający innych mieszkańców.

Koszty i obowiązki właścicieli (art. 12–15) – wydatki związane z eksploatacją, konserwacją i remontami są dzielone proporcjonalnie do udziałów.

Do części wspólnej zalicza się m.in. klatki schodowe, korytarze, windy, dach, fundamenty, elewację, rury instalacyjne, piwnice, strychy, suszarnie, pralnie oraz teren wokół budynku, w tym parkingi, dojścia, place zabaw czy ogrodzenia.

Jak wygląda zarządzanie częścią wspólną?

Decyzje dotyczące przestrzeni wspólnej zapadają w drodze uchwał właścicieli. Czynności przekraczające zwykły zarząd – np. instalacja nowych drzwi w korytarzu, zabudowa części wspólnej, zmiana przeznaczenia pomieszczenia czy grodzenie terenu – wymagają zgody większości. W przypadku braku porozumienia ustawodawca przewidział drogę sądową (art. 24–25), umożliwiającą rozstrzyganie spornych kwestii.

W praktyce oznacza to, że wspólnota nie może działać „na słowo honoru” ani na zasadzie przegłosowania czegokolwiek na klatce schodowej. Uchwała musi być przyjęta formalnie – na zebraniu lub w trybie indywidualnego zbierania głosów – a właściciele mają prawo ją zaskarżyć, jeśli narusza przepisy lub ich interes. Jeżeli natomiast wspólnota nie jest w stanie podjąć decyzji, a dana czynność jest konieczna (np. przebudowa, usunięcie naruszeń, remont części wspólnej), właściciel lub zarząd mogą wystąpić do sądu, który zastępuje brakującą uchwałę i rozstrzyga sprawę w oparciu o interes całej wspólnoty. Dzięki temu zarządzanie nieruchomością wspólną ma prawny „bezpiecznik”, który zapobiega blokowaniu działań przez konflikty lub brak zgody części mieszkańców.

Dodatkowe regulacje wpływające na korzystanie z części wspólnej

Poza ustawą o własności lokali obowiązują również:

Przepisy przeciwpożarowe – w szczególności Rozporządzenie MSWiA z 7 czerwca 2010 r., które zakazuje blokowania dróg ewakuacyjnych, przechowywania materiałów łatwopalnych na korytarzach oraz ustawiania przeszkód utrudniających ewakuację.

Kodeks cywilny (art. 195–221) – stosowany zwłaszcza w małych wspólnotach (do trzech lokali), gdzie zasady współwłasności wynikają wprost z KC.

Ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych – regulująca zarządzanie budynkami spółdzielczymi, opartymi na statucie i uchwałach walnego zgromadzenia.

Regulaminy wspólnot i spółdzielni – często znacznie bardziej szczegółowe niż przepisy ustawowe; mogą zawierać zakazy dotyczące przechowywania rzeczy na korytarzach, wprowadzania zmian bez zgody czy montażu monitoringu.


Konsekwencje prawne i finansowe samowolnego zajęcia części wspólnej

Samowolne zajęcie części wspólnej to naruszenie prawa, które może prowadzić do realnych konsekwencji. Wspólnota lub spółdzielnia ma pełne prawo żądać usunięcia przeszkód, przywrócenia stanu poprzedniego, a w razie odmowy – podjęcia działań formalnych, również w sądzie.

Najczęściej spotykane konsekwencje samowolnego zajęcia części wspólnej to:

Nakaz przywrócenia stanu zgodnego z prawem – właściciel musi usunąć przedmioty, zlikwidować zabudowę, rozebrać ogrodzenie lub oddać zawłaszczoną przestrzeń.

Koszty usunięcia naruszenia – gdy właściciel odmawia, wspólnota może zlecić usunięcie nielegalnej zabudowy we własnym zakresie, a następnie obciążyć kosztami sprawcę (na podstawie art. 13 ustawy o własności lokali).

Pozew o naruszenie współwłasności – wspólnota może skierować sprawę do sądu, żądając nakazu usunięcia naruszeń, a sąd może dodatkowo zasądzić koszty postępowania oraz odsetki.

Kary i mandaty za naruszenie przepisów przeciwpożarowych – straż pożarna może nałożyć mandat (nawet do kilku tys. zł), jeśli zajęcie części wspólnej powoduje blokowanie drogi ewakuacyjnej lub podnosi ryzyko pożaru.

Odpowiedzialność cywilna – gdy z powodu samowolnej zabudowy lub pozostawienia przedmiotów dojdzie do szkody (np. pożar, utrudniona ewakuacja, uszkodzenie mienia), sprawca ponosi pełną odpowiedzialność odszkodowawczą.

Zaskarżenie uchwał i działania zarządu – jeżeli właściciel ignoruje decyzje wspólnoty, sprawa może trafić na wokandę, a sąd może formalnie potwierdzić naruszenie.

Przymusowy zarządca sądowy (art. 26 UWL) – w skrajnych przypadkach, przy powtarzających się naruszeniach i chaosie organizacyjnym, sąd może odebrać zarząd wspólnocie i ustanowić zarządcę przymusowego.

W praktyce kończy się to zwykle identycznie: właściciel ponosi koszty, traci nielegalnie zagospodarowaną przestrzeń i nierzadko płaci za całe postępowanie. A jeśli naruszenie dotyczy bezpieczeństwa (zwłaszcza dróg ewakuacyjnych), służby działają natychmiast i bez negocjacji.


Jak reagować na samowolne zajęcie części wspólnej?

Reakcja na samowolne zajęcie części wspólnej powinna być przede wszystkim spokojna i oparta na faktach, a nie emocjach. W wielu przypadkach problem wynika nie ze złej woli, lecz z braku świadomości, co wolno, a czego nie. Dlatego pierwszym krokiem warto uczynić jasne rozpoznanie sytuacji – czy jest to drobne naruszenie, kwestia bezpieczeństwa, czy trwała ingerencja w część wspólną.

Najlepszy schemat działania dla mieszkańca wygląda następująco:

Weryfikacja, czy zajęcie faktycznie narusza część wspólną – czasem przedmiot stoi „przy drzwiach”, ale technicznie wciąż w obrębie lokalu; warto to sprawdzić, aby uniknąć nieporozumień.

Subtelna, bezkonfliktowa rozmowa – w wielu wspólnotach wystarczy zwykłe zwrócenie uwagi sąsiadowi, który nie zdaje sobie sprawy, że łamie przepisy.

Ustalenie, czy naruszenie wiąże się z ryzykiem – np. czy blokuje wyjście, czy dotyczy miejsca z instalacjami, czy grozi pożarem.

Zgłoszenie sprawy zarządcy – gdy rozmowa nie pomaga albo sytuacja dotyczy bezpieczeństwa. Zarządca ma obowiązek reagować i nie może „przemilczeć” zgłoszenia.

Dokumentacja dla transparentności – zdjęcia lub nagrania nie po to, aby „walczyć z sąsiadem”, ale po to, by zarządca miał podstawę prawną do działania.

Prośba o oficjalne stanowisko zarządu – pozwala uniknąć konfliktów między mieszkańcami i przerzuca odpowiedzialność za decyzję na podmiot, który faktycznie o tym decyduje.

W większości przypadków sytuacja kończy się na rozmowie lub pierwszym oficjalnym wezwaniu. Dopiero gdy właściciel konsekwentnie ignoruje zasady, wkraczają formalne środki ze strony zarządcy lub wspólnoty. Dzięki temu mieszkańcy nie muszą sami „walczyć” o przestrzeń wspólną – robi to za nich zarząd lub spółdzielnia, korzystając ze swoich ustawowych kompetencji.


Co może zrobić wspólnota lub spółdzielnia?

Wspólnota lub spółdzielnia ma znacznie szersze możliwości działania niż pojedynczy mieszkaniec, bo odpowiada za utrzymanie części wspólnej w stanie zgodnym z prawem i bezpieczeństwem. Jej obowiązkiem jest reagować, nawet jeśli osoba naruszająca „nie widzi problemu”. Po stronie zarządu stoją konkretne narzędzia prawne:

Pisemne wezwanie do usunięcia naruszenia – formalne pismo kierowane do właściciela lokalu, z powołaniem się na przepisy (np. art. 12, 13 UWL) i wyznaczonym terminem na usunięcie zabudowy lub przedmiotów.

Podjęcie uchwały nakazującej przywrócenie stanu poprzedniego – stosowane, gdy naruszenie ma charakter trwały (np. zabudowa korytarza, ogrodzenie, montaż drzwi). Uchwała jest wiążąca dla właściciela.

Zlecenie usunięcia przeszkód na koszt właściciela – jeśli termin minie, a naruszenie trwa, wspólnota może sama zdemontować zabudowę lub usunąć przedmioty i obciążyć kosztami osobę odpowiedzialną (art. 13 UWL).

Kontrola z udziałem straży pożarnej – przy zagrożeniu bezpieczeństwa (blokada drogi ewakuacyjnej, materiały łatwopalne). Straż może wydać nakaz natychmiastowego usunięcia zagrożenia oraz nałożyć mandat.

Wniosek do sądu o nakaz usunięcia naruszeń – sąd może zobowiązać właściciela do przywrócenia stanu poprzedniego oraz obciążyć go kosztami postępowania. To narzędzie stosuje się, gdy właściciel ignoruje pisma i uchwały.

Skorzystanie z art. 24–25 UWL – gdy wspólnota nie jest w stanie podjąć uchwały, zarząd może zwrócić się do sądu o rozstrzygnięcie sprawy, który zastępuje uchwałę i wydaje wiążącą decyzję.

W skrajnych przypadkach – wniosek o ustanowienie zarządcy przymusowego (art. 26 UWL) – stosowany, gdy naruszenia są masowe, a wspólnota nie jest w stanie prawidłowo funkcjonować.

Dzięki tym narzędziom wspólnota może nie tylko zareagować, ale też skutecznie wyegzekwować usunięcie naruszeń i obciążyć kosztami osoby winne. Co istotne – działania wspólnoty nie opierają się na uprzejmości, lecz na twardych podstawach prawnych, dlatego ignorowanie wezwań zwykle kończy się dla właściciela znacznie wyższymi kosztami niż szybkie dostosowanie się do zasad.


Wnioski i najczęściej zadawane pytania

Samowolne zajęcie części wspólnej to nie drobna „niedogodność”, ale realne naruszenie prawa, które wpływa na bezpieczeństwo, komfort i relacje sąsiedzkie. Przepisy jasno określają, czym jest część wspólna i jak można z niej korzystać, a wspólnota oraz spółdzielnia mają szerokie narzędzia, by egzekwować porządek – od wezwań, przez uchwały, po działania sądowe.

Najważniejsze w praktyce jest szybkie reagowanie, zanim drobne naruszenie zmieni się w trwałą, kosztowną przebudowę. W większości przypadków wystarczy rozmowa lub jedno oficjalne pismo. Jeśli jednak właściciel ignoruje zasady, konsekwencje są nieuniknione i zwykle dużo bardziej dotkliwe niż wykonanie prostego obowiązku: usunięcia naruszenia i poszanowania przestrzeni współdzielonej przez wszystkich mieszkańców.

Czy wspólnota może wejść do pomieszczenia, które ktoś samowolnie zajął?

Tak, ale tylko w sytuacjach uzasadnionych bezpieczeństwem lub koniecznością dostępu do instalacji. W innych przypadkach wspólnota musi działać formalnie – przez wezwanie, uchwałę lub sąd.

Czy właściciel lokalu może uzyskać zgodę na wyłączny użytek części wspólnej?

Tak, ale wymaga to uchwały wspólnoty i formalnej zmiany sposobu korzystania z nieruchomości wspólnej. Zgoda „na słowo” nie daje żadnych praw.

Czy wspólnota może naliczyć dodatkowe opłaty za bezprawne użytkowanie części wspólnej?

Nie ma automatycznego „cennika kar”, ale można naliczyć koszty przywrócenia stanu poprzedniego, koszty pism, ekspertyz, a w razie sporu – koszty postępowania sądowego.

Czy pozostawienie butów na korytarzu to też samowolne zajęcie części wspólnej?

Tak, jeśli korytarz jest częścią wspólną. Wspólnota może wprowadzić regulamin, który precyzuje takie kwestie – i w praktyce zwykle zakazuje pozostawiania przedmiotów.

Co jeśli sprawcą zajęcia nie jest właściciel, tylko najemca?

Odpowiedzialność spada na właściciela lokalu. To właściciel otrzymuje pisma, ponosi koszty i musi dopilnować, by najemca usunął naruszenie.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kontakt

Na wzgórzu 6/C, Wrocław, 50-004

O prawie, podatkach i księgowości słów kilka

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2025

Indeks
LexPULS
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.