Czekoladki „Pawełek” od lat cieszą się popularnością – słodkie nadzienie, wyrazisty smak i… niewielka ilość alkoholu w składzie. W związku z tą ostatnią kwestią, pojawia się tutaj pytanie które budzi emocje wśród kierowców: czy po zjedzeniu Pawełka można bezpiecznie i legalnie wsiąść za kierownicę? Sprawdźmy, jak wygląda to z punktu widzenia prawa i praktyki badań trzeźwości.
Batonik Pawełek – ile jest w nim alkoholu?

Czekoladki Pawełek (np. o smaku advocat, toffi czy wiśni w likierze) zawierają jedynie śladowe ilości alkoholu etylowego. Producent wskazuje, że to około 2,1% objętości nadzienia, co w praktyce oznacza zaledwie kilka gramów alkoholu w całym batoniku – w zależności od smaku i wielkości. Dla porównania: półlitrowe piwo o mocy 5% zawiera około 25 g czystego alkoholu, a więc jest to wielokrotnie więcej. Różnica jest tak duża, że pojedynczy batonik nie ma szans dorównać nawet najsłabszemu piwu pod względem zawartości alkoholu.
Czy taką ilość alkoholu może wykryć alkomat?
Tak, paradoksalnie to możliwe ale tylko przez kilka minut bezpośrednio po zjedzeniu.
Alkohol zawarty w słodyczach bardzo szybko wchłania się przez śluzówkę jamy ustnej, dlatego bezpośrednio po zjedzeniu batonika Pawełek alkomat może pokazać wynik dodatni – nawet na poziomie 0,2–0,3 ‰. Trzeba jednak podkreślić, że jest to wyłącznie efekt chwilowy, związany z obecnością alkoholu w jamie ustnej, a nie z jego stężeniem we krwi. Po kilku minutach (zazwyczaj 10–15) jakakolwiek śladowa ilość alkoholu odparuje (lub zostanie połknięta i zneutralizowana w żołądku), przez co wynik spadnie do zera.
Ewentualna kontrola drogowa
Jeśli kontrola drogowa nastąpi praktycznie bezpośrednio po zjedzeniu batonika, alkomat może chwilowo wykazać wynik powyżej normy. W takiej sytuacji warto od razu wyjaśnić policjantom, że przed chwilą spożyło się słodycz z alkoholem. Funkcjonariusze znają ten mechanizm i zgodnie z procedurą przeprowadzą ponowne badanie po kilku minutach. Drugi pomiar zwykle pokaże już 0,0 ‰, co potwierdzi, że kierowca nie jest pod wpływem alkoholu, a wynik początkowy był jedynie chwilowym efektem obecności alkoholu w jamie ustnej.
🧠 Wniosek
Alkohol zawarty w Pawełku nie podnosi realnie poziomu promili we krwi, ale pozostaje przez chwilę w jamie ustnej, co może spowodować krótkotrwały, fałszywie dodatni wynik w alkomacie, jeśli badanie zostanie wykonane bezpośrednio po spożyciu.
Czy policja może zatrzymać prawo jazdy po Pawełku? Co mówi prawo?
W polskich przepisach wyróżnia się trzy progi:
- do 0,2‰ – stan trzeźwości,
- od 0,2‰ do 0,5‰ – stan po użyciu alkoholu (wykroczenie),
- powyżej 0,5‰ – stan nietrzeźwości (przestępstwo).
Jeżeli urządzenie wskaże wynik przekraczający 0,2‰, policja ma prawo:
- zatrzymać dokument prawa jazdy,
- skierować kierowcę na badanie krwi,
- sporządzić wniosek o ukaranie.
W praktyce jednak, jeśli źródłem alkoholu był jedynie batonik lub inny słodycz, a we krwi nie stwierdzono stężenia przekraczającego normy, postępowanie kończy się uniewinnieniem.
🧑⚖️ W praktyce:
W praktyce policjanci to też ludzie – takie sytuacje da się wytłumaczyć, zwłaszcza jeśli zachowujesz się spokojnie i logicznie tłumaczysz, że właśnie zjadłeś czekoladkę z alkoholem.
W takiej sytuacji funkcjonariusze zazwyczaj:
🔹 poczekają kilka minut i wykonają drugi pomiar alkomatem,
🔹 jeśli wynik spadnie do zera lub poniżej 0,1‰ – funkcjonariusze puszczą Cię wolno,
🔹 jeśli nadal coś wykryją, mogą Cię poprosić o badanie krwi, które da rozstrzygający wynik (a przy Pawełku wyjdzie 0,0‰).
Szczere wyjaśnienie sytuacji i odrobina zdrowego rozsądku wystarczą, by uniknąć nieprzyjemności.
Jak uniknąć problemów po zjedzeniu Pawełka?
Jak uniknąć problemów po zjedzeniu Pawełka? To proste, wystarczy zachować zdrowy rozsądek i znać kilka zasad.
Najlepiej po prostu nie jeść Pawełka tuż przed jazdą – warto odczekać przynajmniej 10–15 minut, by alkohol z nadzienia nie zafałszował wyniku w alkomacie – to zaoszczędzi ewentualnego problematycznego tłumaczenia się przed funkcjonariuszami. Warto też przepłukać usta wodą – to jeden z najskuteczniejszych sposobów, by pozbyć się resztek alkoholu z jamy ustnej i uniknąć błędnego odczytu.
Warto wiedzieć 🔍
W 2019 roku media obiegła historia kierowcy z Krakowa, który po zjedzeniu batonika z alkoholem został zatrzymany do kontroli i alkomat pokazał wynik ponad 0,2‰. Dopiero badanie krwi wykazało 0,0‰. Sprawa zakończyła się bez konsekwencji, niemniej jednak kierowca stracił… 6 godzin na komisariacie.
Czy dzieci mogą jeść Pawełka?
Choć ilość alkoholu jest śladowa, producent nie rekomenduje spożycia przez dzieci, kobiety w ciąży i osoby z problemem alkoholowym. To wynika z przepisów żywnościowych i etykietowania.
Wnioski: Czy można prowadzić po Pawełku?
Tak, można, ale z zachowaniem ostrożności.
Zawartość alkoholu w Pawełku jest znikoma i nie ma realnego wpływu na organizm dorosłego człowieka. Jednak tuż po zjedzeniu batonika może dojść do fałszywego odczytu w alkomacie, co potencjalnie naraża Cię na niezręczne tłumaczenie przed policjantami.
Najczęściej zadawane pytania
Czy można „dmuchnąć” pozytywnie po jednym Pawełku?
Tak, ale tylko przez kilka minut po zjedzeniu. Alkohol może utrzymywać się w jamie ustnej i dać wynik powyżej 0,2‰, mimo że we krwi jesteś trzeźwy.
Czy policjant uwierzy, że to przez batonika?
Jeśli zachowasz spokój i rzeczowo wyjaśnisz sytuację, funkcjonariusze zwykle wykonają drugi pomiar po kilku minutach lub skierują Cię na badanie krwi.
Ile Pawełków trzeba zjeść, żeby się naprawdę upić?
Praktycznie niemożliwe – musiałbyś zjeść kilkadziesiąt batonów w krótkim czasie, co dałoby dopiero zauważalną ilość alkoholu we krwi. Prędzej się zasłodzisz, niż upijesz.
Czy dzieci mogą jeść Pawełka z alkoholem?
Nie. Producent nie zaleca ich spożycia dzieciom, kobietom w ciąży i osobom z chorobą alkoholową, mimo niskiej zawartości alkoholu.
Czy mogę zjeść Pawełka podczas postoju, a potem ruszyć?
Tak, ale odczekaj co najmniej 15 minut i przepłucz usta wodą. W ten sposób zminimalizujesz ryzyko fałszywego wyniku w alkomacie.
Dodaj komentarz